piątek, 5 lipca 2013

1. I'm leaving.

POV's Carmen
-Kochanie musisz wstać , bo spóźnisz się na swój pociąg - usłyszałam głos mojej mamy , która dobijała się do drzwi .
-Jasne , już wstaję - przerwałam - Będę u góry za jakieś 20 minut .
Usłyszałam tylko ciche westchnięcie i kroki mojej mamy po schodach , gdyż mój pokój znajdował się w piwnicy . Nie zrozumcie mnie źle , po prostu chciałam żeby mój pokój był tu gdzie jest . Nie jest ona jakaś zaniedbana czy zakurzona jak u większości Amerykańskich rodzin ; jest tu mój pokój , mała łazienka i gabinet narzeczonego mojej mamy - Liama . Jest w porządku dla mnie i mamy , możemy mu zaufać .
Moja mam i Robin ( mój tata ) rozwiedli się pięć lat temu . Początkowo mieszkałam z Robinem i moim bratem w Los Angeles , a mama była na odwyku i tam właśnie poznała Liama . Gdy moja mama przebywała w ośrodku zdarzyło się kilka sytuacji , o których postanowiliśmy jej nie mówić i o których ja próbuję zapomnieć . Przez długi czas nie mogłam zapomnieć , a wspomnienia wciąż do mnie wracały . Był nawet czas kiedy wpłynęły one na moją psychikę , przez co uczęszczałam do psychologa , który ten polecił mi abym zmieniła miejsce zamieszkania , bo to w jaki sposób pomoże mi o tym zapomnieć i otrząsnąć się z szoku . Wyprowadziłam się z mamą do Nowego Yorku , a dokładniej - Brooklyn . Mój brat - Ryan - został z Robinem . Relacje między moją mamą i mną , a Robinem i Ryanem nie zmieniły się w ogóle , większość par po rozwodzie jest gotowa skoczyć sobie do gardeł , ale nie oni . W ciągu ostatniego roku utrzymujemy kontakt z Ryanem , tylko z nim , a tata ... gdzieś wyjechał . Mimo to od tego wydarzenia minęły cztery lata , nie odważyłam się odwiedzi ich w LA , w moim starym domu , aż do dzisiaj . Moja mama i Liam naprawdę się kochają , więc postanowiłam zamieszkać  z Robinem i Ryanem , a taak naprawdę to tylko z Ryanem . To nie to , że już nie chcę mieszkać z mamą i Liamem , po prostu chcę żeby mieli czas dla siebie i - jak najbardziej oklepanie to brzmi -cieszyli się sobą .
Zaczęłam rozglądać się po moim pokoju i zapamiętywać jak wygląda . Dwie równoległe do siebie ściany były białe , a dwie pozostałe z czerwonej cegły . Cała podłoga byłam wyłożona ciemnym drewnem .Moje łózko było ogromne , swobodnie mogły si tu zmieścić trzy osoby albo nawet więcej . Było okryte fioletową pościelą w granatowe wzorki . Na przeciwko łóżka stała biała komoda z moimi ubraniami , a nad nią dwie białe półki , jedna pod drugą , na jakieś książki i pamiątki , czy coś . Po prawej stronie była ogromna rozsuwana szafa z dwoma lustrami po bokach . oraz drzwi prowadzące na schody . Jej zawartość mnie przerażała . Gdy ją otwierałam stałam jak wryta , nie wiedząc co mam na siebie włożyć . Po lewej stonie był czarny fotel i mały stolik na mój laptop .
Zsunęłam się z łóżka i ruszyłam do swojej łazienki . Na czubku głowy spięłam prowizorycznego koczka . Ściągnęłam swoje piżamy i wrzuciłam je do kosza na brudy , po czym wskoczyłam po prysznic i zaczęłam namydlać całe swoje ciało . Po wyjściu spod prysznica owinęłam wokół swojego ciała ręcznik i zaczęłam rozczesywać włosy . Postanowiłam pozostawić je rozpuszczone z przedziałkiem na środku głowy . Wzięłam do ręki podkład i zaczęłam zakrywać minimalne niedoskonałości na mojej twarzy .Nałożyłam eyeliner , tusz do rzęs i mój truskawkowy błyszczyk . Wyszłam z łazienki po czym rzuciłam swój ręcznik na świeżo pościelone łóżko . Założyłam bieliznę i podeszłam do czarnego fotela gdzie leżały ubrania , które przygotowałam sobie poprzedniego dnia . Założyłam szarą bluzkę z napisem ''Dope'' , czarne , obcisłe rurki , czarne buty bojowe i krótką jeansową kurtkę . Powiesiłam swój ręcznik na suszarce , spakowałam prawie wszystko do swojej kosmetyczki i schowałam ją do dużej czarnej walizki . Na ramię zrzuciłam swoją czarną torbę gdzie miałam rzeczy takie jak ; telefon , błyszczyk , pieniądze , dokument , bilet i inne potrzebne rzeczy . Złapałam za walizkę i zarzuciłam drugą torbę na   ramię , możecie sobie mnie wyobrazić całą obładowaną torbami . Zaczęłam nieudolnie wchodzić po schodach z tym wszystkim na sobie , aż jakimś cudem doszłam wreszcie na górę i postawiłam bagaże przy drzwiach frontowych . Weszłam do kuchni , zobaczyłam moją mamę smażącą naleśniki i Liama przyklejonego do niej , głowę miał położoną na jej ramieniu i obejmował ją w tali od tyłu . Powiedział jej coś na ucho na co ona zachichotała .
-Ammm ... Jestem gotowa - tak wiem , jestem suką , że przerwałam to romantyczną dla nich chwilę .
- Oo tak . Zaraz nałożę ci naleśniki - powiedziała odwracając się w moją stronę .
- Nie jestem głodna , wezmę tylko coś na drogę - posłałam jej uspokajający uśmiech .
- Jak chcesz - machnęła ręką , po czym podeszła do lodówki i wyciągnęła kilka małych pojemników śniadaniowych - Ty masz kanapki , coś do przekąszenia i parę moich ciepłych specjałów - dokończyła .
- Mamoo - przeciągałam literkę 'o' - jadę do Ryana , on chyba wie jak i czym się karmi siedemnastoletnie dziewczyny - zachichotałam , po czym Liam również się zaśmiał .
-Spakuj to do torby i nie marudź - skarciła mnie - Liam cię podwiezie na stację , ja muszę jechać do szkoły .
Moja mam była nauczycielką w podstawowej szkolę w Bronx , lubiła swoją pracę , a nawet zostawała do późna i opiekowała się dzieciakami , bo wiedziała jaka jest sytuacja w domu większości rodzin mieszkającyh w Bronx . Prawie każdy , który mieszkał w tej okolicy był zamieszany w narkotyki , alkohol , bójki , gangi albo masowe zabójstwa , ale nikt nigdy nie wydał kogoś , bo równało się to z jego śmiercią .
-Spakowałam już twoją torbę do samochodu - powiedział Liam siedzą na krześle kuchennym .
-Jeszcze dwie stoją przy drzwiach - posłałam mu zachęcający uśmiech .
-Jasne - powiedział wychodząc z kuchni , a po drodze trącił mnie żartobliwie w ramię , po czym zabrał się za pakowanie walizek do jego samochodu .
-Pa mamo - powiedziałam , podchodząc do niej , po czym ją uściskałam .
- Pa córeczko , pamiętaj , daj znać , a my .. - przerwałam jej .
-A wy przyjedziecie , tak wiem mamo - uśmiechnęłam się - Lepiej jak już pójdę .
-Pa skarbie .
-Pa mamo- odwróciłam się posyłając jej buziaka .
Wyszłam przez drzwi frontowe , a zimne powietrze otuliło moją twarz . Zaczęłam iść aż doszłam do samochodu Liama , przy którym się opierał .
Gotowa ? - zapytał .
-Gotowa . 
                                                                            ***
Jechaliśmy przez jakiś kwadrans to stacji kolejowej w kompletnej ciszy . Przez prawie całą drogę miałam głowę skierowaną ku szybie samochodu i obserwowałam pojawiające się i znikające drzewa . Cały czas zastanawiałam się jak będzie wyglądało moje spotkanie z Ryanem . Jestem ciekawa czy nadal będzie opiekuńczy w stosunku do mnie , tak bardzo jak wtedy gdy mieszkałam razem z nim w LA . Mimo tego , że był ode mnie o pięć lat starszy - w przeciwieństwie do większości rodzeństwa - robił wszystko z myślą o mnie . Gdy mama była na odwyku , a taty przez większość czasu nie było w domu to właśnie on się mną opiekował , odgarniał napalonych chłopaków , którzy chcieli się dobrać do mich majtek ,a ja byłam przynętą na wszystkie jego dziewczyny . Bo jaka dziewczyna nie lubi nastoletniego chłopaka zajmującego się swoją młodszą siostrzyczką ? Moje rozmyślania przerwał Liam .
-No więc ... jesteśmy - powiedział po całkowitej ciszy .
-Zauważyłam- zaśmiałam się .
Liam wysiadł z samochodu otwierając bagażnik i podając mi moje torby , które prawie wciągnęły mnie pod ziemię , a on stał i czekał .
-Poradzę sobie z tym - powiedziałam sarkastycznie .
-To dobrze - zaśmiał się .
-Pójdę już , bo spóźnię się na pociąg.
Jasne . Chodź tu - powiedział , po czym mnie przytulił , nie spodziewałabym się tego , kiedy pociągnął mnie do siebie omal nie przewróciłam się i nie upadłam z tym wszystkim .
-Przepraszam - powiedział zdając sobie sprawię jak gwałtownie mnie do siebie przyciągnął .
-Jasne , jestem twarda - wskazałam na siebie , wydając przy tym dziewczęcy chichot - Okeej , lecę na pociąg ..
-Pamiętaj , że kochamy cię z mamą .
-Ja Was też ! - krzyknęłam , ale ie byłam w stanie odwrócić się w jego stronę , bo zanim się obejrzałam szybko biegłam w stronę pociągu . Zwolniłam gdy zobaczyłam jeden z tych nowszych pociągów , na którym widniał napis ' Los Angeles' .
__________________________________
Mam nadzieję , że rozdział się spodobał , choć może być trochę nudny , ale zresztą większość rozdziałów na początku jest nudnych . Myślę , że nie każdy-do końca- wszystko tu ogarnia , ale z czasem zacznie się wszystko wyjaśniać . ;)
+ Następny rozdział myślę , że w poniedziałek/wtorek .
|Sophie.                                         

1 komentarz: